

Mazury kojarzą się większości z nas z bezkresnymi błękitnymi taflami jezior, lasami oraz białymi żaglami na horyzoncie, jednak mało kto szuka w tym regionie korzeni europejskiego winiarstwa. Choć dzisiejszy klimat północno-wschodniej Polski sprzyja raczej uprawom odpornym na mróz, to wieki temu rycerze w białych płaszczach z czarnym krzyżem żywili znacznie bardziej ambitne plany.
Historia Rynu na Mazurach skrywa w sobie niezwykły epizod związany z dawną winnicą krzyżacką. Do dziś przetrwały materialne dowody tych marzeń, które obecnie stanowią fundament jednej z najbardziej urokliwych i tajemniczych tras spacerowych w całym regionie, łącząc surową historię średniowiecza z kojącą naturą.
Jak Krzyżacy chcieli wino hodować na Mazurach
Zakon Krzyżacki, pragnąc uniezależnić się od kosztownych i niepewnych dostaw trunków z południowej Europy, postanowił przekształcić mazurskie pagórki w winne ogrody.
Zakonnicy z niezwykłą precyzją wybrali to konkretne wzgórze, licząc na to, że południowa ekspozycja i odbijające się od wody promienie słońca zapewnią owocującym krzewom odpowiednią dawkę ciepła. Niestety, surowa mazurska aura oraz mroźne, kontynentalne zimy okazały się barierą nie do przejścia dla delikatnych sadzonek sprowadzanych z dalekich krain.
Choć ambitny projekt ostatecznie upadł, pozostawił po sobie trwały ślad w rzeźbie terenu. Wyraźnie uformowane stopnie wzgórza zyskały drugie życie i zamiast dojrzewających winogron, goszczą dziś turystów oraz mieszkańców szukających najpiękniejszego punktu widokowego w mieście.
Miejsce to stało się autentycznym łącznikiem z dawnymi Prusami, pozwalając każdemu poczuć ducha dawnych czasów przy jednoczesnym delektowaniu się panoramą współczesnego Rynu.
Miały być winnice, jest urokliwa trasa spacerowa
Naturalnym przedłużeniem tej historycznej opowieści jest wybudowana w 2011 roku ścieżka spacerowo-rekreacyjna, która stanowi serce turystycznej mapy miejscowości. Jest to starannie zaplanowana pętla o długości ponad czterech kilometrów, która niemal na całym swoim odcinku „dotyka wody”, wijąc się malowniczo wzdłuż linii brzegowej jeziora Ołów.
Trasa ta nie jest jedynie atrakcją przygotowaną dla przyjezdnych, lecz przede wszystkim przestrzenią, którą pokochali lokalni mieszkańcy. Stanowi ona idealną arenę dla porannego joggingu, nordic walkingu czy długich rodzinnych spacerów, podczas których przyroda jest dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Wędrówka rozpoczyna się zazwyczaj w cieniu majestatycznego zamku krzyżackiego, tuż przy miejskiej plaży, i prowadzi wędrowca przez zmienne krajobrazy – od otwartych, nasłonecznionych przestrzeni, po gęste i kojące cieniem fragmenty lasu, oferując przy tym nieustanny wgląd w krystalicznie czystą toń jeziora.
Samo jezioro Ołów jest prawdziwym ewenementem na mapie Mazur. Jego wyjątkowość polega przede wszystkim na niespotykanej czystości wody, co w połączeniu ze znaczną głębokością sięgającą 40 metrów, czyni je kultowym miejscem dla pasjonatów nurkowania.
Podwodny świat jeziora Ołów przyciąga płetwonurków z całego kraju, oferując im doskonałą widoczność i podwodne atrakcje ukryte w głębinach. Dla osób, które wolą jednak pozostać na lądzie, przygotowano rozbudowaną i estetyczną infrastrukturę. Wzdłuż ścieżki rozmieszczono stylowe wiaty oraz liczne ławeczki, które zapraszają do chwili wytchnienia i kontemplacji krajobrazu w trakcie marszu.
Dla tych, którzy szukają bardziej aktywnego wypoczynku w grupie, przygotowano wyznaczone miejsca na ognisko oraz boisko, a lokalne wypożyczalnie sprzętu umożliwiają spojrzenie na linię brzegową z perspektywy kajaka, łodzi lub roweru wodnego.
Pętla wokół jeziora Ołów, licząca około 4,2 kilometra, jest trasą niezwykle uniwersalną, dostępną zarówno dla pieszych, jak i rowerzystów czy rodzin z małymi dziećmi.
Nawet jeśli Krzyżakom nie udało się zrealizować wizji lokalnego winiarstwa na wielką skalę, to ich ingerencja w krajobraz stworzyła podwaliny pod teren, który dziś pozwala przyjezdnym delektować się tym, co na Mazurach najcenniejsze.
Wizyta w Rynie i spacer śladami dawnej winnicy to lekcja cierpliwości i pokory wobec natury, ale przede wszystkim szansa na odnalezienie ciszy, której tak bardzo potrzebujemy w dzisiejszym zabieganym świecie.






Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!